
Dom za Krypto. Inwestuję w kryptowaluty – pierwsze zyski, coiny i plan
„Dom za Krypto” to eksperymentalna inwestycja w kryptowaluty, której zadaniem jest uzyskanie jak najlepszych zysków w długim terminie. Oto, jakie coiny wybrałem do tego projektu.
TechMobilny jest już w Google News – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Facebooku i Twitterze.
Kiedy o kryptowalutach rapowali Taco Hemingway i Quebonafide, cena Bitcoina oscylowała wokół kwoty mniejszej niż 30 tysięcy złotych. Dla wielu inwestorów był to szczyt szczytów, od którego miały zacząć się lawinowe spadki i porządki – podobnym sufitem niegdyś miało być 100 dolarów, a dziś 50 tysięcy dolarów.
Obecnie Bitcoin swobodnie przekracza wartość 200 000 złotych i kpi sobie z ograniczeń stawianych mu przez guru inwestycyjnych. Przewidywanie, gdzie się zatrzyma, niespecjalnie ma sens, podobnie jak nie ma sensu trzaskanie drzwiami obrotowymi.
Dużo ciekawiej jest obstawić i przekonać się na własnej skórze, dokąd mogą cię zaprowadzić kryptowaluty. Bo jedno jest pewne – cyfrowy pieniądz ma coraz większą moc i stopniowo zyskuje uznanie instytucji tradycyjnych, a stąd droga dla niego otwarta.
Co to jest „Dom za Krypto”?
Kryptografia w walutach nadal raczkuje i skala ich potencjału jest ogromna, dlatego zdecydowałem się na prosty eksperyment o nazwie „Dom za Krypto”.
Sprawdzimy w nim, jaką stopę zwrotu może zaoferować długoterminowa inwestycja w 7 kryptowalut, polegająca na comiesięcznym dodawaniu do koszyka Etherów i wybranych altcoinów.
Wybrane przeze mnie monety to ETH, LTC, XRP, TRX, XLM, DOT i DASH w poniższym ujęciu procentowym:
Uważam je za przyszłościowe i dające racjonalne prawdopodobieństwo sensownej stopy zwrotu – za taką uważam kilka tysięcy procent. Oczywiście pula krypto może się zmieniać, jeśli dostrzegę perełki, w które warto zainwestować.
W tym miejscu zaznaczę, że mój portfel nie ma jeszcze takiej struktury jak na wykresie, ale każdy comiesięczny zakup będzie realizowany w jego oparciu.
Dlaczego nie Bitcoin? Jego cena wydaje mi się zbyt wysoka, aby zaczynać od niego swoją przygodę, a i tak musiałaby horrendalnie podrosnąć, by dać mi jakikolwiek zysk.
Próg wyjścia z eksperymentalnej inwestycji określiłem wstępnie na 200 tysięcy złotych, ale wiecie, wszystko może się zmienić. Niczego nie obiecuję – jeśli będę potrzebował funduszy na otwarcie hurtowni Amareny lub nowy samochód, wyjdę z krypto bez zastanowienia i wezmę to, co mi rynek da.
W ogólnym zarysie jednak jest to przygoda długoterminowa, podobna do projektu bitfilar.pl, mająca wybudować dom za zyski ze sprzedaży kryptowalut – sam jestem ciekaw, czy będzie to skromna chatka z drewna, czy szałas.
Plan jest prosty jak budowa czołgu T-55 – co miesiąc kupuję wybrane coiny za około 300 złotych i obserwuję saldo. Na dzień 16.04.2021 wynosi ono około 1900 złotych, a stopa zwrotu z zainwestowanych 1300 zł to 46%. Nieźle na początek.
Podsumowanie (16.04.21):
- Inwestycja: 1300 zł
- Saldo: 1900 zł
- Zysk: 600 zł
- Stopa zwrotu: 46%
Aktualna wartość portfela:
Zobacz również

Smartfon przyszłości z filmu GF Darwin może stać się rzeczywistością
23 marca 2020
Smartfony produkowane w Europie to większe konsekwencje, niż sądzisz
24 października 2023