
Chcesz kupić Xiaomi 12? Chłopie, zastanów się
Czy Xiaomi 12 przynosi zmiany, dla których warto kupić ten smartfon? Moim zdaniem nie i konkretnie wyjaśniam to na przykładzie poprzednika – Xiaomi Mi 11.
TechMobilny jest już w Google News i na Facebooku – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Instagramie, YouTube i Twitterze.
Siądźmy przed kartką papieru i wypiszmy realne ulepszenia w Xiaomi 12. Zrobimy to szybciej niż Xiaomi na swojej nudnej i rozciągniętej do granic możliwości konferencji, a przy okazji z korzyścią dla polskiego fana technologii.
Polskiej premiery Xiaomi 12 spodziewajmy się pod koniec lutego – ostatni tydzień najkrótszego miesiąca to popularny moment na prezentowanie nowości. A cena? Czy za Xiaomi 12 zapłacisz jak za zboże?
W porównaniu do Mi 11 nowy model staniał w stosunku o 300 yuanów, co jest rokującą wiadomością, lecz tylko na papierze – przez słabą złotówkę chińska cena 3699 yuanów jest o ponad 120 zł wyższa od kwoty 3999 yuanów sprzed roku! Dziękuję, pani inflacjo.
Gdyby tego było mało, euro w stosunku do yuana straciło na wartości, więc zacni obywatele Starego Kontynentu zapłacą więcej – cena Xiaomi 12 na poziomie 3499 zł za wersję 8/128 GB to najbardziej optymistyczny wariant.
Masz Xiaomi Mi 11? Nie kupuj Xiaomi 12
Czy posiadacz Mi 11 ma powody, żeby wymieniać swojego ex-flagowca na bardziej wypasiony model? Nie, ależ absolutnie proszę nie stać w kolejkach do sklepu, by kupić Xiaomi 12. Jeśli już ubrałeś kurtkę i buty z zamiarem biegu, zdejmij je i odstaw portfel.
Xiaomi 12 to tylko mniejsza kopia Mi 11 w innym przebraniu i okazuje się gorszy pod kilkoma względami. Na przykład producent obniżył rozdzielczość z QHD+ do Full HD+, co poskutkowało spadkiem zagęszczenia pikseli z 515 na 419 na cal – to z kolei oznacza ciut gorszą ostrość obrazu, ale przy dużo mniejszej przekątnej: 6,28 cala w 12 kontra potężne 6,81 cala w Mi 11.
Sam jestem fanem jak najwyższej rozdzielczości obrazu, dlatego nie popieram tego ruchu Xiaomi. Chciałbym także, żeby użytkownik mógł sam wybrać, czy chce obniżyć jakość do FHD+ i zaoszczędzić energię z baterii, mając jednocześnie do dyspozycji wyższą rozdzielczość.
Uderzając jednak z drugiej strony, czy w kompaktowym panelu 6,28″ jest sens stosować rozdzielczość QHD+? Może to odbić się czkawką w postaci zbyt wielkiego zagęszczenia pikseli i w efekcie obraz straci na jakości.
Następny temat do kawy to brak kluczowych ulepszeń. Niemal wszystkie wady Mi 11 zagościły w Xiaomi 12: brak wodoszczelności i teleobiektywu to dwa kuriozalne minusy we flagowcu za ponad trzy tysiące, a ponadto wciąż nie mamy lepszego standardu USB (2.0 wesoło do nas macha), slotu na kartę pamięci czy złącza słuchawkowego.
Bateria zmalała z 4600 do 4500 mAh, ale ma dużo szybsze ładowanie (67 W kontra 50 W), a aparat fotograficzny to 50-megapikselowa matryca Sony IMX766. To w niej pokładam największą nadzieję, chociaż Mi 11 ze swoją matrycą 108 MP także tworzył znakomite fotografie. Kamerka szerokokątna się nie zmieniła i wciąż daje nam 123 stopnie widoku.
Xiaomi 12 nie posiada też świeżutkiej pamięci RAM LPDDR5x, ale za to będę go winił tylko trochę – standard ten dopiero jest wprowadzany i będzie szerzej testowany. Z drugiej jednak flanki niedawno wydany Snapdragon 8 Gen 1 już zagościł w obudowie, mimo że też nie jest perfekcyjnie zoptymalizowany i sprawdzony.
Czy warto kupić Xiaomi 12?
Krótko podsumowując, Xiaomi 12 jest mniejszym Mi 11 z tymi samymi słabostkami, potencjałem do przegrzewania się i brakiem istotnych ulepszeń. Jeśli chcesz go kupić dla ładniejszego wyglądu, to będzie to chyba jedyny sensowny powód i mogę mu przyklasnąć. Wygląd też jest ważny.
Jeśli natomiast masz Mi 11 i dobrze się z nim czujesz, to pozostań przy nim. Xiaomi 12 będzie niesamowitym smartfonem dla nowych użytkowników, ponieważ to naprawdę solidny sprzęt. A Xiaomi 12 Pro jest jeszcze lepszy, lecz jemu poświęcę inny artykuł.
Źródła fotografii: Xiaomi
Zobacz również

Prosty poradnik, jak tworzyć niesamowitą grafikę i obrazki za pomocą AI
15 czerwca 2023
Zdjęcia nocne smartfonów tracą sens. Nie tak miało być
11 kwietnia 2020