
Premiera Xiaomi Redmi Note 9 Pro Max. Chciałbym ponarzekać, ale nie ma na co
Redmi Note 9 Pro Max został zaprezentowany. Jego specyfikacja budzi wielkie nadzieje, a cena jest wisienką na torcie. Bateria 5020 mAh, niezły procesor Snapdragon 720G i duży ekran to coś, co w nim pokochacie. Trudno o lepszy telefon w tej cenie.
Redmi, czyli inna marka Xiaomi, zaprezentowało w Indiach dwa nowe smartfony – Redmi Note 9 Pro i Redmi Note 9 Pro Max. Zajmę się tylko drugim, ponieważ jest lepszy. Specyfikacja tańszego jest podobna i znajdziecie ją na tej stronie.
Ramka piękna, ale po co cztery aparaty?
Chińczycy postarali się, dlatego Redmi Note 9 Pro Max wygląda naprawdę dobrze. Kwadratowa wyspa na aparaty jest jednym z moich ulubionych elementów i nie jest tak tylko dlatego, że posiadam Huawei Mate 20 Pro, który ją spopularyzował. Kwadraty w telefonach są po prostu fajne i już.
Od aparatów nie spodziewałbym się wiele, tym bardziej że dwie z czterech jednostek to typowe zapychacze – sensor makro 5 MP i kamerka głębi 2 MP. Nigdy ich sensownie nie użyjecie, więc są do wyrzucenia.
Pozostają nam aparat główny 64 MP z nagrywaniem w 4K oraz kamerka szerokokątna 8 MP. Pierwsza jednostka może stworzyć ciekawe zdjęcia w dzień i znośne w nocy (posiada tryb nocny), ale oczko szerokokątne będzie przeciętnej jakości.
Bateria, ekran i procesor na wysokim poziomie
Jeśli kupisz Redmi Note 9 Pro Max dla dobrej fotografii, to pokochasz przy okazji baterię tego smartfona. Akumulator ma pojemność 5020 mAh i wspiera ładowanie 33 W, którego nie ma nawet część flagowców. Ogniwo jest spore, ale ekran średniaka też niczego sobie.
Na froncie jest matryca IPS LCD o przekątnej 6,67-cala, co oznacza duży apetyt na energię z baterii. Rozdzielczość obrazu też nie jest niska, ponieważ wynosi Full HD+. Na środku ekranu znalazła się dziurka na kamerkę 32 MP. Prawdziwy wyświetlacz-cyklop.
Matryca nie ma odświeżania 90 Hz, ale nie można było tego wymagać od smartfona za kilkaset złotych. Jest za to nowy procesor Snapdragon 720G, który wykonano w energooszczędnej litografii 8 nm i wyposażono w osiem rdzeni. Benchmarki mówią, że układ przewyższa nawet Snapdragona 730.
8 GB RAM, 128 GB pamięci w UFS 2.1 to standard, ale podczas prezentacji pochwalono się również slotem na dwie karty SIM i jedną pamięci, użytkowane jednocześnie. Są tu fani takiego rozwiązania?
Podsumowując, Redmi Note 9 Pro Max to dobry średniak, któremu przydałoby się: NFC w europejskiej wersji, wycinka dwóch nędznych aparatów oraz cena w okolicach 1099 zł za wersję 6/64 GB. Nieważne co się stanie, i tak telefon okaże się hitem. Redmi już o to zadba.
Nie chcesz czekać na Redmi Note 9 Pro Max? Mam coś dla ciebie. Poczytaj o genialnym flagowcu Xiaomi, do którego również trudno się przyczepić. Albo o smartfonie Xiaomi za 400 zł.
Zobacz również

MacBook Air nigdy nie był droższy i brzydszy
2 lipca 2023
Vivo APEX 2020 to najfajniejszy smartfon, jaki dzisiaj zobaczysz
28 lutego 2020