Vivo APEX 2020 to najfajniejszy smartfon, jaki dzisiaj zobaczysz
Vivo APEX 2020 obrazuje, jak genialnie mogą wyglądać smartfony w przyszłości. Chińskie cacko ma kamerkę pod ekranem i superszybkie ładowanie bezprzewodowe. Nie znam wielu ładniejszych telefonów od Vivo APEX 2020.
Tak powinien wyglądać front idealnego smartfona. Smukły ekran w prostokątnym kształcie, pozbawiony szpecących wcięć i okrągłych otworów, które zalewają polski rynek mobilny. Do tego elegancko zaokrąglone krawędzie matrycy i już – w taki sposób powstał wystrzałowy Vivo APEX 2020.
Nowy smartfon chińskiej marki to wprawdzie tylko projekt, ale udowadnia, że chcieć to móc. Koncepcyjny flagowiec prezentuje się kapitalnie dzięki innowacyjnym technologiom, których jeszcze nie kupisz. A nawet jeśli APEX wejdzie kiedyś do sprzedaży, będzie kosztować małą fortunę.
Wyświetlacz modelu ma ekstremalnie zagięte krawędzie, które nadają mu wyjątkowego charakteru, ale nie są unikatowe – jedyna w swoim rodzaju jest za to kamerka do selfie zamontowana pod ekranem. Jej jakość zapewne woła o pomstę do nieba i jest jednym z powodów, dla którego APEX nie może ruszyć na sklepowe półki.
Vivo udało się ustalić na nowo definicję bezramkowego smartfona, ponieważ minimalne krawędzie znajdziemy tylko na górze oraz na dole. Poza tym na froncie APEX 2020 hulają wiatr i piksele na 6,45-calowym ekranie.
Dużych zmian doczekała się bateria, która wspiera ładowanie bezprzewodowe o mocy 60 W. To absolutny rekord, który rywali pokroju Xiaomi i OPPO zostawia daleko w tyle. Życzę jednak powodzenia w szukaniu ładowarki indukcyjnej o takiej mocy – w polskich sklepach pełno jest modeli 5 W, które są niczym innym jak żartem.
Co jeszcze trzeba wiedzieć o chińskim wynalazku? Ma Snapdragona 865, gimbalową stabilizację aparatu i wyświetla na ekranie obraz w rozdzielczości tylko FHD+. Oprócz tego pewna jest tylko jego niepewna przyszłość sprzedażowa.