
Tani smartfon droższy po roku od premiery. Cena Redmi 9C w Polsce to żart z klienta
Polskie ceny Xiaomi Redmi 9C to parodia i dramat w kilku aktach. Jak to się stało, że smartfon kosztujący na start 499 złotych w ubogiej wersji z 2 GB RAM zdrożał po ponad roku od premiery?
TechMobilny jest już w Google News i na Facebooku – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Instagramie, YouTube i Twitterze.
Xiaomi Redmi 9C drożeje – i pcha się w gips
Jest 14 września 2020 roku. Redmi 9C wkracza na podwórko polskich smartfonów i pokazuje nalepkę z ceną 499 złotych za 2 GB RAM i 32 GB pamięci. Kwota wydaje się rozsądna, a sam telefon interesujący dla dusigroszy.
Dlaczego więc po ponad roku od premiery budżetowy Xiaomi kosztuje 549 złotych za tę samą pamięć? Słaba złotówka, inflacja? Kryzys podzespołów? A może wszystkiemu winny jest Black Friday, w Polsce rozumiany przez sklepy jako okazja do wywindowania cen w górę przed samym wydarzeniem?

Trudno mi wskazać jednoznaczną przyczynę, bo tego typu patologiczne podwyżki zdarzały się już w przeszłości – częściej dotyczyły jednak starszych smartfonów z dużo gorszą dostępnością, wówczas telefon uchodził za tzw. okaz. Tymczasem Redmi 9C bez większego problemu kupimy w każdym popularnym sklepie.
Nie polecam jego zakupu, bo za 500+ da się kupić telefony z dwukrotnie pojemniejszym RAM-em i lepszymi podzespołami, ale chcę wykorzystać jego przypadek, żeby uwypuklić pewien problem – w Polsce nie da się teraz kupić dobrego smartfona za około 400 złotych.

Naprawdę – kiedyś się dało i suma rzędu 399 złotych wystarczała, aby kupić porządny telefon na co dzień. Ba, dokładnie tyle kosztował sam Redmi 9C, i to w mocniejszej wersji 3/64 GB w pięć miesięcy po debiucie.
Tragiczną sytuację Xiaomi Redmi 9C niech zobrazują poniższe wykresy przedstawiające zmiany ceny wersji 2/32 GB w czasie. Zwróćcie uwagę na pierwszy obrazek i sklep x-kom, który 23 listopada podniósł kwotę do 599 zł. Co za przypadek, akurat tuż przed Black Friday:
Inne sklepy nie okazały się łaskawsze, może poza Media Markt i Media Expert, chociaż i w tych sieciach Redmi 9C kosztuje teraz 549 złotych. Potwórzę jeszcze raz – nie warto teraz go kupować, a żeby jeszcze mocniej Was przekonać, dodam, że budżetowiec był dostępny za 349 zł w OleOle!. Dwa miesiące po prezentacji nad Wisłą.
Co kupić zamiast Redmi 9C?
Nie wydaje mi się, aby Redmi 9C nabierał szlachetności wraz z upływem czasu, dlatego zastanówmy się nad jeszcze jedną przyczyną podwyżki – kryzysem układów krzemowych, który nie zakończy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Mimo że do produkcji Redmi 9C nie użyto wielu wysublimowanych elementów, z rynku znikają obecnie wszystkie dostępne układy. To paradoksalnie może się przełożyć na trudności przy kompletowaniu obudowy taniego Xiaomi i podwyższenie finalnej ceny.
W tej sytuacji najlepiej zapolować na nowości i dołożyć nieco grosza do mocniejszego telefonu – obecnie topowym wyborem za 499 złotych wydaje się Vivo Y11s z 3 GB RAM i wielką baterią 5000 mAh.
Jeszcze tańszy, ale duużo słabszy jest realme C11 2021 za 399 zł – jego polecam kupić tylko w ostateczności. Później spotkamy Motorolę Moto G20 za 599 złotych oraz Moto G10 za 699 złotych z aparatem szerokokątnym.
I… to tyle – sam jestem zszokowany tym, jak biedna była polska oferta najtańszych telefonów w 2021 roku. Ze smutkiem stwierdzam, iż jeszcze nie dotarliśmy do okresu, w którym porządne smartfony są naprawdę tanie. Pozostaje ubrać zbroję z cierpliwości.
Zobacz również

Redmi rujnuje zbanowane Xiaomi, a smartfony Honor dominują glob. To może się wydarzyć
9 listopada 2021
Jestem w szoku, jak dobry jest Xiaomi HyperOS
29 października 2023