
Szybko, szybciej, 120 W. Zaczyna się to, na co czekałem od dawna
Ładowarki o mocy 120 W już tu są. Vivo zaprezentowało modelowe działanie zasilacza nowej generacji, który naładuje smartfon w zaledwie 15 minut. Wow!
TechMobilny jest już w Google News – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Facebooku i Twitterze.
Szybkie ładowanie to czołowy temat na mojej liście ulubionych technologii w smarfonach. Stało się tak głównie dlatego, że od prawie dwóch lat użytkuję Huawei Mate 20 Pro obsługującego zasilacze o mocy 40 W.
Szybkie ładowanie. Lubię, kocham, szanuję
Możliwość uzupełnienia akumulatora w kilkadziesiąt minut daje mi ten komfort, że nie muszę się obawiać o baterię telefonu podczas podróży. Mimo że do plecaka zawsze chowam podstawowego powerbanka, prawie nigdy go nie wyciągam.
Obecnie znalezienie na mieście gniazdka, w którym miedzianym przewodem płynie „darmowy” prąd, jest banalne, dlatego przenośny bank energii to tylko doraźna pomoc w awaryjnych sytuacjach, np. w górach. Tam bezpłatny prąd pojawia się często, ale raczej nie w takiej formie, jaką zdążyliśmy polubić.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Niebawem ładowanie 40 W, które teraz wydaje się bardzo pospieszne, zostanie wyparte przez zasilacze o trzykrotnie większej mocy. Do gry wkraczają właśnie ładowarki 120 W z Chin.
Vivo ma 120 W w garści
Dziś mieliśmy zatrzęsienie informacji na temat zasilaczy nowej generacji oraz smartfonów, które będą je obsługiwać. Najwięcej zdradziło Vivo, prezentując prosty schemat ładowania 120 W.
Zasilacz 120 W podzieli swoją moc na dwa równoważne obwody i będzie równocześnie uzupełniał dwa ogniwa o pojemności 2000 mAh każde (razem da to 4000 mAh). Dzięki temu po pięciu minutach odzyskamy połowę energii – to więcej niż nieźle.
Cały proces ładowania zajmie 15 minut, gdyż pamiętajmy, że im wyższy poziom naładowania, tym mniejsza szybkość. To proste prawo zaobserwujecie na swoim telefonie – prędkość ładowania jest największa, gdy akumulator jest całkowicie rozładowany.
Moje wątpliwości odnośnie ładowarek 120 W dotyczą głównie ciepła i jego negatywnego wpływu na baterię. Aby utrzymać temperaturę w ryzach, smartfony z nową techniką będą musiały posiadać grafitowe warstwy rozpraszające ciepło albo sprawniejsze chłodzenie dedykowane.
Mam głęboką nadzieję, że superszybkie zasilacze jak najszybciej wejdą do komercyjnego użytku, a Vivo wreszcie zadebiutuje w Polsce – telefonów tego twórcy brakuje mi nad Wisłą najbardziej.
Zobacz również

Ranking smartfonów do 1400 zł. Jaki telefon kupić za 1400 złotych (2020)
4 kwietnia 2020
Xiaomi Mi 10 nie ma w Polsce konkurencji. Flagowiec będzie wielkim hitem
7 marca 2020