
Przetestowałem nowy wygląd Facebooka. Jest źle
Sprawdziłem u siebie nowy wygląd Facebooka. Streszczam, jak w rzeczywistości sprawuje się ciemny motyw Facebooka i świeży układ elementów.
Facebook słabnie
Facebook wciąż jest najpopularniejszym serwisem społecznościowym, ale stopniowo traci widownię i niedługo będzie go trzeba zastąpić.

Wizerunek ekipy Marka Zuckerberga poważnie nadszarpnęły liczne afery, w tym największa związana z wyciekiem danych do Cambridge Analityca. Wykorzystywanie prywatnych informacji do kampanii politycznych i luźne obchodzenie się z personaliami zniechęca do Facebooka coraz więcej osób.
Jak Facebook próbuje walczyć z odpływem użytkowników? Sporządził nowe dokumenty o wykorzystywaniu naszych danych, obiecał, że afery już się nie powtórzą, i stworzył nowy motyw dla desktopowej wersji.
Przetestowałem go i powiem wam, jakie są jego słabe i mocne strony.
Stara wersja do kosza
Obecny motyw Facebooka nie przechodził drastycznych zmian wizualnych od wielu lat. Jeżeli spojrzymy na wygląd fejsa sprzed dziesięciu lat, z łatwością odszukamy podobne czcionki, ikony, układ elementów.

Sam się dziwię, dlaczego nasze przyzwyczajenie do Facebooka jest tak silne, że nie dostrzegliśmy znaku czasu odciśniętego na niebieskim serwisie.
Redakcja Facebooka przebudziła się i nareszcie postanowiła wziąć na tapetę desktopowy motyw i zrobić mu rewolucję. Jak na razie nieudaną.
Zmiany w nowym Facebooku
Mark Zuckerberg ze swoją ekipą postanowił zmienić cztery cechy Facebooka: staromodne fonty, czat, szerokość elementów na ekranie oraz ciemny motyw.
W pełni udało się tylko to ostatnie – ciemny motyw jest bardzo przyjazny dla oczu i to dla niego warto się przełączyć na nową wersję. Jak to zrobić?

Na razie Facebook udostępnia odświeżony layout tylko wybranym osobom w losowej kolejności. Mnie udało się dostać do testów motywu, o czym poinformowało mnie proste powiadomienie. W każdej chwili mogę przełączyć się na stary lub nowy wygląd.
Odświeżony wygląd fejsa będzie stopniowo udostępniany kolejnym osobom, a jego finalna wersja powinna ukazać się w czasie kilku miesięcy.
Jak wygląda nowy motyw?
Po przełączeniu się na nową wersję w oczy rzucają się odmienione czcionki, które są większe, pogrubione oraz zajmują dużo więcej miejsca – o przestrzeni więcej opowiem za chwilę. Na duży plus zmienił się także krój pisma.

Dalej na pewno zauważymy zmianę w szerokości okien. Mimo mody na szczupłe sylwetki Facebook postawił na szerokie, grube okna po lewej i po prawej stronie.

Zrezygnowano z dodatkowej sekcji po prawej stronie (widzicie ją powyżej: urodziny, Twoje strony), a jej miejsce zajął dużo szerszy pasek z osobami z czatu – nazwiska i ikony aktywności zajmują teraz o wiele za dużo miejsca.
Podobnie ma się sprawa z oknem po lewej stronie, które zostało sztucznie rozciągnięte, by pasować do głównej szpalty z wpisami. Widać, że Facebook walczył jak mógł, żeby dopasować wszystko do wąskiej nitki z postami.
Same wpisy wyglądają nowocześniej i na pewno są korzystną – otrzymały nowe fonty oraz zaokrąglone krawędzie, dlatego ich przeglądanie nie kłuje w oczy.
Słaby wygląd czatu
Wspomniałem, że okno z naszymi znajomymi poddało się procesowi odwrotnemu do odchudzania. Nazwiska są szersze i przybyło pustej przestrzeni, a przez to całość wygląda na nieco przesadzoną – nie to jest jednak najgorsze.
Jeszcze słabiej wypada sama interakcja z czatem, czyli to, po co używamy Facebooka. Każda rozmowa nie pojawia się teraz w dolnej części ekranu, ale wyżej i nieco bardziej na środku.

Ponadto kiedy klikniemy rozmowę, otwiera się sporej wielkości okno, które nie dość, że jest za duże, to na dodatek zasłania część treści postów.
Nie można go przenieść w inne miejsce (jest sztywno zablokowane), co uniemożliwia podgląd pozostałych osób aktywnych na czacie – nazwiska są zasłonięte. Facebook najwyraźniej chce, żebyśmy skupili się tylko na jednej rozmowie.
Rozmowy są trudniejsze
A co jeśli chcemy porozmawiać z dwoma osobami? Ich zdjęcia zmienią się w małe dymki widoczne po prawej stronie. Można się pomiędzy nimi szybko przełączyć, ale nie ujrzymy ich naraz obok siebie.
Konsekwencją tej zmiany jest to, że Facebook uniemożliwia swobodne przenoszenie zdjęć z jednego okna do drugiego, co znamy ze starej wersji. Duży minus.
Oczywiście każdą rozmowę można otworzyć w tzw. aplikacji desktopowej Messenger, ale wciąż jest ona słaba i bardzo rzadko użyteczna.
Pozostałe sekcje jeszcze gorsze
Facebook dba o to, aby użytkownicy mogli spędzić na portalu jak najwięcej czasu w miłej atmosferze. Co prawda, Zuckerberg nie zaparzy nam kawy, ale pozwoli na zakupy online i oglądanie streamów z gier.

Obie sekcje występują już w starej wersji, dlatego pominę ich opis. Powiem tylko, że w nowej wersji zostały delikatnie odświeżone, ale nadal potrzebują ogromnej renowacji lub całkowitego usunięcia.
Stary Facebook lepszy?
Dobrze, ponarzekałem, ale zrobilibyście to samo po kilkunastominutowych testach. Czy to oznacza, że stary Facebook jest lepszy? Nie, jest jeszcze gorszy.
Wygląd sprzed dziesięciu lat, niemodne fonty, powolne działanie, masa niepotrzebnych ustawień… Wymieniać można by długo. Nowy fejs jest więc konieczny, ale nie w obecnej formie.
Większość z nas zapewne częściej korzysta z mobilnej wersji Facebooka (dużo lepszej od pulpitowej), ale mimo to największy portal społecznościowy powinien zacząć zmieniać swoją desktopową wersję na lepszą. Wciąż czekam na zmiany.

Najlepszy smartfon dla leniwych
Zobacz również

Smartfon przyszłości z filmu GF Darwin może stać się rzeczywistością
23 marca 2020
Patologie polskich portali i serwisów. Reklamy, pseudonauka, niedziela handlowa i inne
13 listopada 2021