
Nie wierzę w Motorolę Edge+. Jest za droga i ma poważne braki
Motorola Edge+ jest za droga, ma poważne wady i może wcale nie być tak świetna. Flagowiec Motoroli kosztujący ponad 5000 zł to bardzo ciekawe zjawisko, ale nie najlepszy smartfon na świecie.
TechMobilny jest już w Google News – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Facebooku i Twitterze.
Od tej premiery zahuczało mi w głowie – Motorola Edge+ została oficjalnie pokazana, a ja postaram się udowodnić wam, dlaczego nie warto jej kupić.
Cena Motoroli Edge+ to żart
Zacznijmy od ceny, która będzie najlepszym punktem wyjścia. Europejska kwota ma wynosić 1199 euro, czyli bagatela 5470 złotych. W Polsce może się to przełożyć na 5499/5599 zł.
Od smartfona za tak wielkie pieniądze oczekuję fenomenalnej jakości wykonania, tytanicznej specyfikacji i wszystkiego tego, czego nie da mi konkurencja.
Motorola musi mnie do siebie przekonać, ponieważ mając w dłoni pliczek z sześcioma tysiącami złotych, najpierw pomyślę o flagowcu Apple lub Samsunga, a nie o Moto.
Motorola produkowała dotychczas tylko dobre średniaki i to z nimi najlepiej utożsamiam tę markę. Tymczasem twórca postanowił pójść o trzy kroki dalej i stworzyć ultradrogiego flagowca.
Dlaczego nie warto kupić Moto Edge+
Czy Motorola Edge+ ma coś, czego nie posiada inny smartfon na rynku? Nie, a ponadto cechuje się brakami nieakceptowalnymi w tej klasie cenowej.
Ładowanie baterii? Jak w średniakach
Flagowe telefony odróżniają się od średniaków tym, że są dostosowane do ładowarek o wysokiej mocy nominalnej.
Tymczasem Moto Edge+ wspiera ładowanie przewodowe o mocy zaledwie 18 W (jak w tanich średniakach za mniej niż 1000 zł) i sromotnie przegrywa z konkurencją.
Ładowanie 18 W poskutkuje uzupełnianiem baterii 5000 mAh (ładna pojemność, to się udało) przez ponad godzinę.
Na pokładzie jest też uzupełnianie bezprzewodowe o miernej mocy 15 W i kosmetyczny dodatek w postaci ładowania zwrotnego – mocą 5 W Moto Edge+ smartfonów nie zbawi.
Ekran też nie jest topowy
Skoro Motorola stawia na flagową półkę i bardzo wysokie ceny, oczekiwałbym w zamian przetarcia szlaków w jakiejkolwiek dziedzinie.
A jednak, Moto Edge+ przegrywa nawet w walce na najlepsze wyświetlacze.
Panel flagowca ma przekątną 6,7-cala i rozdzielczość na poziomie tylko Full HD+ – znów cofamy się do średniej półki.
Większość topowych urządzeń posiada wyświetlacze QHD+, które fenomenalnie oddają ostrość tekstu i ikonek. Moto Edge+ tego nie zrobi, więc ponownie zastanowiłbym się nad wybraniem konkurencyjnego smartfona.
Podobnie ma się sprawa z częstotliwością odświeżania ekranu, która w Moto Edge+ wynosi 90 Hz. Zapewni to płynny obrazi i animacje przyjemne dla oka, ale spodziewałem się matrycy 120 Hz.
Nagrywanie w 6K
Aparat Motoroli Edge+ to jej ostatnia nadzieja. O jakość produkowanych zdjęć jestem całkiem spokojny, otrzymaliśmy wszakże stabilizowaną optycznie matrycę 108 MP, teleobiektyw (również z OIS) i aparat szerokokątny.
Nie wiem jednak, dlaczego flagowiec nie nagrywa w najwyższej możliwej rozdzielczości 8K, oferując klientom wybór pomiędzy 6K, FHD i HD.
Możliwe, że kryje się za tym bardzo dobra jakość filmów w 6K, dużo lepsza od 8K, ale dopóki nie przetestuję Moto Edge+, nie będę w stanie tego potwierdzić.
Co udało się w Motoroli Edge+?
Powiódł się silnik odpowiadający za wydajność: Snapdragon 865 z 5G, 12 GB RAM (LPDDR5) i 256 GB pamięci UFS 3.0 to miód dla systemu Android 10. Szybkość musi być świetna.
Jestem również zadowolony z podwójnego OIS w aparacie, jednostki o rozdzielczości 108 MP, pojemności baterii i zaplecza muzycznego: Moto Edge+ ma głośniki stereo i złącze jack, które jest rzadko spotykane u konkurencji.
Nie warto kupić Moto Edge+
Poza tym uważam, że jest to smartfon niewarty swojej ceny. Rynek zweryfikuje, czy mam rację, ale jestem zdania, iż bez drogich prezentów na start Moto Edge+ nie ma szans na sukces.
Motorola to nie typowy producent flagowców, który może dyktować ceny. Obawiam się, że klienci nie rzucą się do sklepów, a Motorola powróci do swojego biznesu, czyli tworzenia średniaków.
Zobacz również

Marzę o prawdziwym smartfonie wyprodukowanym w Polsce
4 maja 2020
Jaki telefon do 800 złotych kupić? Polecam ten smartfon
14 marca 2020