limity na twitterze
Artykuły,  Social media

Limity na Twitterze rozwścieczyły użytkowników. Elon Musk ugasił własny pożar

Limity na Twitterze wywołały niemałą wrzawę w całej sieci, ale spokojnie – bohaterski Elon Musk już ugasił pożar, który sam wywołał.


TechMobilny jest już w Google News i na Facebooku – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Instagramie, YouTube i Twitterze.


Elon Musk to bez wątpienia najbardziej nieprzewidywalny szef na świecie – szef z dużą kasą, która pozwala mu na spełnianie wielu jego ekstrawaganckich zachcianek. Ich skalę obserwujemy na Twitterze, wrzącym przez ostatni weekend.

Jak najłatwiej zdenerwować internautów? Spróbować zabrać im coś, do czego zdążyli się przyzwyczaić, lub powiedzieć im, że nie mogą czegoś zrobić. Daję gwarancję na to, że wówczas będą próbować robić tylko to, i to na wszystkie możliwe sposoby.

Limity czytania Twittera to strzał w oba kolana

Mózg Twittera postanowił zagrać w tę kuriozalną grę i ogłosił, że jego portal wprowadza dzienne limity czytanych postów – nie publikowanych wpisów, co mogłoby mieć więcej sensu, a przeglądanych, więc również polecanych przez samą platformę.

Limit dla niezweryfikowanych (czyt. niepłacących Twitterowi) i nowych użytkowników wynosił przez moment tylko 300 wpisów dziennie, a starszych userów dwa razy więcej. 600 wpisów to mniej więcej tyle, ile przejrzycie w czasie mrugnięcia okiem, gdy na świecie wydarzy się coś nieoczekiwanego.

Nie chce mi się wierzyć, że Musk nie wiedział lub nie domyślił się, jaką reakcję użytkowników wywoła taką decyzją. Znając jego żartobliwe podejście do różnych tematów, podejrzewam, że planował wywołać sporą kontrowersję. Tyle że ona przerosła nawet jego samego.

twitter limity

Programiści od wpisywania cyfr na Twitterze mieli tego dnia sporo poprawek, bo Elon zmieniał limity dwukrotnie – pierwszy raz do 800 wpisów dla niezweryfikowanych, starszych kont, a drugi raz do 1000 tweetów. Najwyraźniej pierwsza fala niezadowolenia użytkowników była zbyt wielkim wyzwaniem dla portalu.

Swoim ruchem miliarder rozwścieczył także Krystynę Pawłowicz, która była nawet gotowa opłacić haracz za odzyskanie dostępu do scrollowania:

Co jeszcze ciekawsze, pierwotny wpis Elona o naniesieniu limitów w czytaniu został odczytany ponad pół miliarda razy i jest jednym z najbardziej chwytliwych tweetów w historii Twittera. O ironio, to dopiero sposób na zgarnięcie popularności.