Konkretna recenzja Moto G84. Czy warto kupić G84?
Konkretna recenzja Moto G84 to coś, na co zasługuje ten smartfon - zweryfikowałem jego najważniejsze asy w rękawie, czyli optyczną stabilizację w aparacie (OIS), ekran OLED 120 Hz i wiele więcej. Czy warto kupić Motorolę G84?
Czy rozważyć zakup Moto G84?
Motorola Moto G84 to do bólu sztampowy smartfon ze średniej półki – serio, tutaj niemal nic się nie dzieje, dlatego bądźcie spokojni i kupcie ten telefon za około 1300 zł lub nawet mniej.
Warto to zrobić i nie będziecie żałować, ale wyraźnie podkreślam, że nie wszystkie jego smaczki smakują tak, jak życzyłby sobie tego prawdziwy smakosz telefonów do 1500 złotych. Porozmawiajmy więc o konkretach.
Optyczna stabilizacja? Średnio na jeża
Niezwykle modna w średniej półce staje się optyczna stabilizacja obrazu (OIS), która przed laty gościła tylko we flagowych modelach – i co do zasady, sprawdzała się tam wyśmienicie, bo producenci mogli sobie pozwolić na kupno systemu OIS z górnej, lepszej półki.
Niestety, kiedy tylko twórcy zwęszyli, że OIS zaczyna działać na użytkowników i testerów tak, jak płachta na byka, to zaczęli wprowadzać ją do tańszych modeli – ot, taki chwyt marketingowy. Efekty tego zabiegu w Moto G84 są co najmniej marne.
Stabilizacja nie działa tak, jak w droższych modelach, mimo że Motorola zastosowała prawdziwy system OIS, to znaczy fizyczne, plastikowe elementy reagujące na ruch telefonu i utrzymujące obiektyw w jednakowej pozycji. A raczej mające utrzymywać.
Obiekty w kadrze poruszają się zdecydowanie zbyt mocno przy ruchach smartfonem, a ponadto w czasie filmowania potrafią dziwnie „przeskakiwać” – zupełnie tak, jakby wielką rolę odgrywało tam oprogramowanie stabilizujące obraz na siłę.
Producent mógł być świadomy, że OIS będzie działać średnio na jeża w G84, ponieważ udostępnił opcję włączenia lub wyłączenia stabilizacji. Dlaczego? Przecież zwyczajnym, manualnym systemem OIS nie da się w ten sposób sterować, gdyż działa on zawsze i niezależnie od oprogramowania.
Jakie zdjęcia robi Moto G84?
Za jak najlepsze zdjęcia i filmy odpowiada aparat o rozdzielczości 50 MP, który należy pochwalić za przyjemne dla oka fotografie w dziennych warunkach oświetleniowych – korzystając z automatu, jesteśmy w stanie osiągnąć poprawną jasność i wierne kolory.
Szczegółowość elementów na fotkach również wypada solidnie, ale już rozpiętość tonalna mogłaby być wyższa – niektóre detale ukrywają się w cieniach, przez co nie widzimy tyle, ile moglibyśmy. Ten defekt w nocy jest najbardziej widoczny, lecz tryb nocny potrafi go zniewelować.
Wypominam także szumy pojawiające się na niebie – z tym charakterystycznym ziarnem spotkamy się nie tylko w G84, bo borykają się z nim także inne modele od Motki. Na szczęście widać to dopiero po przybliżeniu, dlatego nie przybliżajcie fotek!
Jaka jest jakość zdjęć nocnych w Moto G84? Nazwałbym ją odpowiednią i wystarczającą w średniej półce, o ile używacie aparatu głównego i poświęcacie kilka sekund na uruchomienie trybu nocnego – zażółca on niebo, ale potrafi podnieść zakres dynamiczny oraz odszumić fotografię, dlatego zgarnia plusa.
Aparat szerokokątny 8 MP niespecjalnie nadaje się do nocnego fotografowania, dlatego korzystajcie z niego w dzień. I tak widoczki są wtedy ładniejsze, a przynajmniej nie spotkacie kłopotów z wyostrzaniem – w nocy oczko szerokokątne potrafi wywołać kompletnie zamazane zdjęcie.
Filmy Motorola G84 w rękach reżysera
Już oberwało się Moto G84 za słabą stabilizację, jednak ogólnie rzecz ujmując, ten telefon nadaje się do filmowania – nawet w nocy i gorszych warunkach oświetleniowych, co możecie obejrzeć w mini-vlogu:
W dzień natomiast jest znakomicie, a to głównie dzięki szybkiemu i celnemu autofokusowi wyostrzającemu odpowiednie – czasem trzeba pomóc mu ręcznie i kliknąć na obiekt, aby go wyostrzyć.
Pozytywne noty zgarnia też szczegółowość klipów i kolorystyka – jeżeli stoicie stabilnie i nie trzęsiecie aparatem, to filmy produkowane przez Moto G84 na pewno Wam się spodobają.
Vlogi z przedniej kamerki o rozdzielczości 16 MP także nadają się do wrzucenia na YouTube, jednak trzeba wspomnieć o charakterystycznych przeskokach światła w tle – nie jest to jednak wada wyłącznie G84, a niemal wszystkich smartfonów na rynku.
Ciekawostki o Moto G84
O energię nie musimy się martwić z prostego powodu – akumulator o wielkości 5000 mAh zapewnia jej tyle, że ładowanie smartfona nie musi się odbywać codziennie. Moto G84 jest w stanie przetrzymać cały dzień pracy i pozostawić kilkanaście procent na jutro.
Wiele oczywiście będzie zależeć od scenariusza użytkowania: częstotliwości odświeżania ekranu, czasu grania i oglądania YouTube’a, jak również sposobu łączności (sieć komórkowa pobiera więcej energii niż WiFi), ale co do zasady pełny dzień pracy na jednym ładowaniu to standard.
Miliamperogodziny da się stosunkowo szybko odzyskać dzięki dołączonemu do pudełka zasilaczowi – ładowanie o mocy 30 W pozwala uzupełnić ogniwo od 15 do 95% w niecałą godzinę (około 58 minut). W mojej ocenie nie jest to demon prędkości, ale nie będę więcej narzekał.
Jeśli jednak bardzo Ci się śpieszy, sensowną porcję energii (na przykład od 23 do 50%) odzyskasz w 13 minut. Zdążysz zatem wypić kawkę i ruszyć na podbój świata niczym Napoleon, a z połową baterii w G84 da się to zrobić. Uważaj tylko z podbojem Rosji.
Kultura pracy w omawianym średniaku zasługuje na owacje na stojąco. Oczywiście żartuję, bo nie wypada klaskać smartfonom (a przynajmniej nie publicznie), lecz można pochwalić Moto G84 za naprawdę solidną wydajność.
Snapdragon 695 ze wsparciem sieci 5G w tandemie z 12 GB pamięci RAM typu LPDDR4X to porządny zestaw do grania i przeglądania sieci. W benchmarkach trudno będzie przebić podobnie wycenione modele Xiaomi, jednak nie o to chodzi – Moto G84 działa po prostu znakomicie.
G84 towarzyszyła mi w wielu grach i sprawdziła się fantastycznie, niemal bez przycięć w większości tytułów. Ponadto z samego Androida 13 (niemal czystego) aż przyjemnie jest korzystać, a dobre wrażenie wzmaga płynny ekran 120 Hz.
Na poczet plusów zaliczam również dobrą energetykę cieplną, mówiąc poważnym językiem. A tak serio – ten telefon nie przegrzewa się podczas wymagającej sesji użytkowania, a więc nie daje w tyłek ani baterii, ani innym komponentom. Mówiąc potocznym językiem.
I wreszcie, pochwalam podręczne menu pojawiające się w grach. Pozwala ono m.in. na zablokowanie powiadomień, połączeń i skupienie się na rozgrywce, a przy tym potrafi zablokować krawędzie ekranu, więc nie zatrzymacie aplikacji przez przypadek, wychodząc do ekranu głównego.
Czepiam się wad Moto G84
Teraz będę się czepiał – matryca średniaka jest nieco zbyt jasna w nocy, jasność minimalna powinna być ciut niższa. To wprawdzie tylko detal, ale może okazać się ważny dla nocnych marków.
Mankament w żadnym razie nie dyskwalifikuje modelu, tak samo jak nie robi tego sposób promocji Moto G84. Serio, czy ktoś używa smartfonów, tak jak ten pan? Muszę spróbować.
Będąc nieco bardziej poważnym, nie podoba mi się zmuszanie użytkownika do dokończenia konfiguracji telefonu – komunikat pojawia się po pierwszym starcie G84. Pod tym hasłem kryje się zachęta do instalacji chłamowych gier i aplikacji, co zdecydowanie nie przystoi Motoroli. Nie róbcie tak, proszę.
Moto G84 to smartfon warty zakupu
Czy warto kupić Moto G84? Tak, jeśli szukasz zwyczajnego smartfona do codziennej pracy z bardzo ładnym wyświetlaczem, odpowiednią baterią oraz full wypasem w wyposażeniu – w tym głośnikami stereo, Dolby Atmos, złączem słuchawkowym i NFC.
Żadna z wymienionych wad go nie dyskwalifikuje, dlatego zakupu nie trzeba się obawiać. Recenzowana Motorola była przez kilka tygodni moim głównym smartfonem i korzystało mi się z niej wystarczająco wygodnie, by ją polecić.