Artykuły,  Smartfony

Ludzie kochają drogie smartfony Samsunga. Narzekają tylko nieliczni

Najdroższy Samsung Galaxy S20 Ultra sprzedaje się jak świeże pączki. Marudy nabrały wody w usta.

Lubimy narzekać – nie jako Polacy, ale tak ogólnie. Uwielbiamy mówić, jak jest nam źle, kiedy tak naprawdę mało czego nam brakuje. A najwięksi specjaliści budzą się w nas wtedy, kiedy ktoś chce za swój produkt sporo pieniędzy.

Przecież powinien go oddać za darmo dla dobra wszystkich, prawda? Guzik. Smartfony, tablety i inne gadżety powinny kosztować tyle, ile ludzie są w stanie za nie zapłacić. Wydadzą sześć tysięcy? Nie ma problemu – rynek to zweryfikuje. 

Breaking news: narzekanie nie obniża cen smartfonów

Kłopot widzą tylko te osoby, które nie zamierzały i nigdy nie będą chciały kupić drogiego modelu, ale rzucą się, by go obejrzeć, zaraz po tym, jak wejdzie do sklepów. Pobawią się nim i utwierdzą w przekonaniu, że są lepsi od innych, bo nie przepłacają. A karawana pojedzie dalej, bez nich.

Narzekający nie stanowią dla Samsunga (bo o nim mowa) żadnej wartości – zysk z ich zdania jest równy okrągłe zero, więc koreańska marka nawet się nimi nie przejmuje. Istnieją, narzekają, ale niewiele z tego wynika.

S20 Ultra kupowany najczęściej

Wyższość drogich telefonów udowodnia Galaxy S20 Ultra, który w Polsce kosztuje 5999 zł i jest jednym z topowych flagowców na świecie. Dla wielu jest to też smartfon kompletny, dlatego sprzedaje się dużo lepiej od tańszych Galaxy S20 i S20+. Szach mat marudy.

Jak wielki jest wpływ S20 Ultra na potencjalnych kupujących? Tak duży, że sprzedaż Hiper Dwudziestki stanowi 50% całej dystrybucji serii S20. Wysoka cena nie odstraszyła, a wręcz przeciwnie.

Typowy dialog w oddziale Samsunga może wyglądać tak:

  • 가격에 대해 불평하다
  • 우리는 그것으로 무엇을 할 것인가?
  • 내년에는 더 비싼 것을 만들지 않습니다.

Czyli „po naszemu”:

– Ludzie narzekają na nasze ceny

– I co z tym zrobimy?

– Droższe smartfony za rok

Podoba mi się odważne podejście Samsunga. Skoro telefon za kilka tysięcy złotych sprzedaje się wyraźnie lepiej od swoich tanich współbraci, to należy zrobić jeszcze atrakcyjniejszy smartfon i sprzedać go drożej. Here we go, 2021.

Warto zauważyć, że Samsung robi klientom na przekór tylko pozornie. Podwyższając cenę, naraża się na negatywne opinie, ale zaraz po nich notuje naprawdę dobrą sprzedaż. Za co klienci są w stanie zapłacić więcej?

Czym Samsung skupia uwagę?

Myślę, że za aparat fotograficzny. Samsung nadal kojarzy się z dobrymi zdjęciami, a S20 Ultra ma wszystko, żeby posadzić go na tronie fotosmartfonów – stabilizowaną matrycę 108 MP, teleobiektyw 48 MP ze 100-krotnym zoomem cyfrowym, aparat szerokokątny i kamerkę ToF 3D.

Jestem pewny, że za rok Galaxy S30 Ultra będzie kosztował jeszcze więcej i jestem święcie przekonany, że sprzeda się jeszcze lepiej. To, że pomarudzimy na jego cenę, sprawi Samsungowi darmową reklamę, a na sprzedaż nie wpłynie. Marudy nie kupują smartfonów, na które narzekają.