
Dobry smartfon do 400 złotych na dziś: Xiaomi Redmi 7A
Jaki smartfon do 400 złotych kupić? Jeżeli zadałeś sobie to pytanie, ten tekst przyniesie ci szybką i konkretną odpowiedź. Najprościej wybrać Xiaomi Redmi 7A, który ma istotną przewagę nad konkurencją. I kilka niezłych asów w nogawce.
Zadanie: kupić smartfon za maksymalnie 400 złotych i nie wyrzucić go ze złości już po dwóch godzinach. Rozwiązanie: wybrać Xiaomi Redmi 7A.
Tak, moi mili. Xiaomi to boss tanich telefonów, dlatego z tym budżetem nie ma innego wyjścia. Jeżeli kupisz jakikolwiek inny smartfon za 400 złotych lub mniej, szybko zgnieciesz go z wściekłości. Na Redmi 7A też będziesz narzekać, ale wcześniej zrobisz z niego użytek, bo to całkiem przyzwoite urządzenie.
Mała dygresja, zanim zaczniemy – za dwa razy mniejsze pieniądze da się kupić całkiem niezłego laptopa. Poczytacie o nim w tym tekście.
Niezły smartfon za 400 złotych? Da się zrobić
Żeby kupić telefon za kilka stówek, trzeba być albo masochistą, albo inteligentnym człowiekiem, który nie chce przepłacać za bajeranckie funkcje, jakich i tak nigdy nie użyje. 400 złotych to mało, ale poradzimy sobie. Ustalmy, czego nam trzeba.
Telefonu do podstawowych zadań – ma działać, wytrzymać upadek, nie wyglądać jak kompletny bubel i od czasu do czasu pozwolić nam pograć w mało wymagającą grę. Redmi 7A do tego pakietu dorzuca jeszcze taniec i wielką baterię, której próżno szukać wśród podobnie wycenionych rywali.
W czym rządzi Xiaomi Redmi 7A?
Specyfikacja budżetowca Xiaomi ma swoje mocne strony. Najważniejszą jest bateria 4000 mAh, która wytrzyma dwa dni użytkowania lub pozwoli na 200 godzin słuchania muzyki (to drugie obiecuje Xiaomi). Zdążysz więc przesłuchać wszystkie albumy Beatlesów. Polecam zacząć od Rubber Soul.
Redmi 7A to także kompaktowa i plastikowa obudowa, która jest zdecydowanym plusem w tej cenie. Sam jestem fanem elegantszych materiałów, ale rzadko narzekam na plastik w smartfonach – jest tani, lekki i nie rozbije się podczas upadku na chodnik. Dzięki niemu telefon waży tylko 165 g.
Wszystkie aplikacje, którymi obciążysz Snapdragona 439 (całkiem niezły procesor) i mizerne 2 GB RAM, obsłużysz za pomocą jednej dłoni, bo ekran Redmi 7A ma przekątną tylko 5,45-cala. Warto dodać, że nie jest to najgorszej jakości matryca, ale nie liczcie na wiele. Ostrość obrazu nie rzuca na kolana.
Co wymaga poprawy w Redmi 7A?
Plusy mamy za sobą, więc pora na sekcję, której – jako dumny i przyszły użytkownik Redmi 7A – nie chcesz przeczytać. Czego nie ma budżetowiec Xiaomi?
Nie ma płatności NFC oraz czytnika linii papilarnych, który zastąpiono słabym i powolnym rozpoznawaniem twarzy. Za 399 złotych nie znajdziesz w nim także więcej pamięci (na pokładzie jest tylko 16 GB), ale tę możesz rozbudować za pomocą karty microSD.
A teraz ponownie, co ma Redmi 7A? Kitowy aparat, który jednak wystarczy do osobistych zastosowań, o ile nie wymagasz cudów, tylko 2 GB RAM, starsze złącze microUSB oraz kiepski głośnik. Sam wybierz, które minusy są dla ciebie zbyt uciążliwe.
Gdzie kupić Redmi 7A?
Najprościej zrobić to w polskim sklepie Mi-home, gdzie wariant 2/16 GB kosztuje równe 399 złotych. Jeżeli jesteś hardkorowym graczem, możesz spróbować ściągnąć Redmi 7A z Chin – zaoszczędzisz wtedy stówkę i może nawet wyszukasz wersję z 32 GB pamięci.
Podsumowując, Redmi 7A to najlepszy wybór do 400 złotych. Przyznaję to bez cienia zastanowienia, ale chętnie zmienię zdanie, gdy zobaczę dla niego godnego konkurenta.
Na koniec zapraszam was do polubienia fanpejdżu na Facebooku – link zostawiam tutaj.
Zobacz również

Za co Trump dostał bana na Twitterze i jak rządzą nami social media
28 stycznia 2022
Nie bój się kupić smartfona ze Snapdragonem 765
6 kwietnia 2020