czy zyjemy w symulacji
Artykuły,  Nauka,  Technologie

Czy żyjemy w symulacji? Najciekawsze dowody za i przeciw

Czy żyjemy w symulacji, a ludzie to prawdziwa sztuczna inteligencja? Prawdopodobnie nie, ale wcale nie musimy być komputerami, by być symulacją obcej cywilizacji.


TechMobilny jest już w Google News i na Facebooku – zachęcam Cię do zaobserwowania, by być na bieżąco. Polub blog też na Instagramie, YouTube i Twitterze.


Wysłuchaj tego artykułu:


Budzisz się w symulowanym łóżku z zaprogramowanym niewyspaniem, jesz wymyślone przez obcą cywilizację śniadanie, całujesz nieprawdziwą żonę i idziesz do niby-pracy, by bezwiednie napędzać istniejącą od tysięcy lat komputerową symulację wszechświata.

Każda twoja koleżanka, bokser, patostreamer i polityk są jedynie nieświadomymi wytworami superkomputera, podobnie jak wszystkie planety, ptaki oraz łączące je prawa fizyki. Symulacja jest jak zegar napędzający ich sztuczne życie, z którego w żaden sposób nie mogą się wyrwać – ani anulować bieżących rachunków z banku.

Po co badać, czy jesteśmy symulacją?

Czy żyjemy w symulacji? Prawdopodobnie nie, ale nigdy nie zdobędziemy na to uzasadnienia, bo badanie naszej komputerowej natury to trochę jak rozgryzanie Boga. Niby można to robić, lecz po dłuższym czasie uznamy, że brak nam odpowiednich narzędzi i gonimy własny ogon.

czy żyjemy w symulacji
Twój szef to symulacja – co robisz?

Dobrze jest przyznać, że obecnie nie mamy środków, by dowieść prawdziwości idei Nicka Bostroma, autora współczesnej teorii o ludzkości będącej symulacją. W skrócie zakłada ona, że wszechświat i społeczeństwo to wytwór zaawansowanej cywilizacji, a my nie mamy świadomości o swojej prawdziwej naturze.

Czy odczytanie tego zdania zmieniło coś w twoim życiu? Czy czujesz się teraz jak sim w basenie bez drabinki? Pewnie nie i bardzo słusznie, bo jak się zaraz okaże, uświadomienie sobie przebywania w symulacji nie zmieni twojego życia ani o trochę.

Prawdopodobieństwo i prawdziwa sztuczna inteligencja

Ale od początku. W zasadzie jedynym argumentem za symulowaną Ziemią jest prawdopodobieństwo. Musimy brać pod uwagę, że skoro my jesteśmy blisko etapu tworzenia zaawansowanych symulatorów, to wcześniej mogła żyć cywilizacja, której już się to udało i która postanowiła włączyć nas do swojego programu.

To oznacza, że ludzkość jest eksperymentem oraz prawdziwą sztuczną inteligencją, którą sama chce wytworzyć. Świadomą, samouczącą się i nieco przygłupią, bo wciąż tworzącą broń do samounicestwienia.

człowiek sztuczna inteligencja
Człowiek to prawdziwa sztuczna inteligencja

Niewątpliwie ludzie mają najważniejsze cechy prawdziwej sztucznej inteligencji, które chcieliby powtórzyć w swoich programach. Do ideału sporo nam jednak brakuje, bo nie wszyscy myślimy tak samo i nie zgadzamy się w większości kwestii – a właśnie tego oczekiwalibyśmy od naszej sztucznej inteligencji.

Lubimy myśleć, że perfekcyjny, sztuczny umysł powinien być pojedynczy, w pełni zgodny z samym sobą oraz biorący pod uwagę wszystkie prawa fizyki. Tymczasem jeśli spojrzymy na człowieka, jako instancję sztucznej inteligencji (bo posiadamy jej niektóre cechy), to okaże się, że w przyszłości może wręcz nastąpić konflikt umysłów.

sny to symulacja
Sny to też symulacja

Sensowne argumenty za tkwieniem w symulacji kończą się na prawdopodobieństwie, ale ja wymyśliłem jeszcze jeden dowód – niektórzy ludzie od początku życia mają tak przeje%$##, że to niemożliwe, aby nie narzucono im tak chu^&$$% scenariusza.

Inni mówią natomiast, że życie w symulacji można porównać do snu – i jednego, i drugiego nie jesteśmy sobie w stanie uświadomić w czasie rzeczywistym. Jeszcze mniej oczywistym argumentem w akwarium z napisem „za” jest efekt Mandeli, zgodnie z którym na część ludzi nakładane są swego rodzaju aktualizacje pamięci powodujące niezgodności w zapamiętywaniu logotypów znanych firm i wydarzeń.

Jak wyjść z symulacji?

Wszystko to brzmi pięknie i jest bardzo ciekawe, ale hej – wstawaj, bo masz na siódmą do roboty. Symulacja tyka i czy tego chcesz, czy nie, uświadomienie sobie komputerowego życia wcale nie rozwiązuje twoich bieżących problemów.

Rachunki i tak musisz zapłacić, a zlew trzeba naprawić, bo od tygodnia kapie. Powtarzanie żonie o życiu w symulacji i bezsensowności napraw może zakończyć się różnie, dlatego nie ryzykuj. I tak płynnie przechodzimy do kolejnej kwestii – to co będzie, jeśli już zdobędziesz potwierdzenie na życie w symulacji?

życie w symulacji
Co jest poza akwarium?

Jak przekonasz do tej idei cały świat, skoro okazujemy się być podzieleni w niemalże wszystkich sprawach? Szczepienia, poglądy na politykę społeczną, prawo dostępu do broni, sposób na życie i wszystko inne? Będzie to nie lada wyczyn, aby nawet z dowodem na dłoni przekonać do swojej racji cały glob.

Przede wszystkim ludzkość może wcale nie chcieć wyrywać się z wygodnego życia i za pomocą wstecznej inżynierii poznawać świat stwórców symulacji. Nie wiemy nawet, jak ów rzeczywistość miałaby wyglądać, a niebezpiecznie jest zakładać, że jest podobna do naszej.

Poza tym wyjście z symulacji to tak, jakby kazać ludzikowi z Minecrafta pojawić się w naszym świecie. Witaj, Herobrine.

Dowód na istnienie odgórnej symulacji zmieni twoje życie tylko wtedy, gdy cały świat w niego uwierzy. Wówczas jest szansa na zapanowanie anarchii lub światowej mobilizacji, a rachunków za prąd można będzie nie płacić.

Dowodów przeciw jest dużo więcej

Argumenty przeczące idei symulacji dobrze przedstawił SciFun, który w swoim filmie mówi o zużywaniu ogromnych mocy obliczeniowych, braku błędów (glitchów) rodem z gier komputerowych, pasujących do siebie prawach fizyki oraz złożoności świata.

Twórcy symulacji okazują się również powściągliwi w robieniu nam żartów, chociaż niektórzy mogą za taki uznać wybuch pandemii:

– Hej, sprawdźmy, jak te mięsne stwory poradzą sobie z nową chorobą
– Dawaj, odpalaj kolejny odcinek Truman Show

Inną oznaką tego, że jednak nie żyjemy we wnętrzu superkomputera, jest fakt, iż cywilizacje wymierają, zanim dotrą do etapu zaawansowanych symulatorów – Nick Bostrom zakłada jednak, że procent społeczeństw zdolnych do imitowania rzeczywistości jest niezerowy.

Jesteśmy symulacją, ale nie komputerową

Teraz odpowiedzmy sobie na pytanie: czy symulacja oznacza wyłącznie program komputerowy? Jeśli się nad tym dłużej zastanowimy, to dojdziemy do wniosku, że nie, ponieważ programować rzeczywistość da się również w inny sposób – na przykład poprzez spiralę DNA.

W naszym kodzie genetycznym znajdują się przeróżne informacje, nad których rozpracowaniem będziemy się głowić jeszcze przez lata. Ktoś jednak mógł okazać się szybszy i opanować zdolność do swobodnego manipulowania tymi danymi.

kosmicie symulacja
Kosmici porywają człowieka, aby przeprowadzić na nim autopsję

Wyobraźmy sobie więc sytuację, w której nasza rzeczywistość jest prawdziwa, ale życie na Ziemi zostało dawno temu zainicjowane przez obcą cywilizację zdolną do programowania DNA. Gatunek ludzki byłby wówczas eksperymentem bez żadnej komputerowej kontroli. I mógłby być stale doglądany przez „stwórców”.

To ciekawa koncepcja, ale pochodzi rodem z fantastyki naukowej. Ponadto zakłada nie tylko istnienie obcych cywilizacji, lecz także niezwykły poziom ich wiedzy oraz zdolność do przemieszczania się na wielkich dystansach.

Chcę być prawdziwym blogerem, nie podrabiańcem

Bóg jako programista, kosmici jako stwórcy symulacji i prawdobieństwo. Tu rachunki za gaz, tam DNA. Różne prawidłowości jak ciąg Fibonacciego, rozkład Benforda oraz coraz lepsza wiedza o fizyce pozwalają nam sądzić, że gdzieś pod spodem kryje się osadzona architektura z zapisanymi prawami o świecie, ale czy kiedykolwiek będziemy w stanie ją odkryć?

Raczej nie, bo symulacja ludzkości może wcale nie istnieć, a my wszyscy jesteśmy po prostu prawdziwi. Ze wszystkimi swoimi zaletami, obrzydliwościami oraz tendencją do myślenia, że jesteśmy tak wyjątkowym gatunkiem, iż obce cywilizacje biją się o możliwość symulowania nas.

Muzyka w nagraniu: Karel Goldbaum – Let Me Die